Hej, zastanawiam się, czy nasze hybrydy typu PHEV potrzebują okresu docierania silnika. (Skłaniam się ku myśleniu, że tak.)
Przejechałem około 1200 mil swoim, codzienna jazda do pracy, jak dotąd nie potrzebowałem benzyny! (z wyjątkiem tu i ówdzie, od czasu do czasu)
Myślę, że powinienem uruchamiać go w trybie HEV każdego ranka, żeby olej w silniku się rozprowadzał i tak dalej - pamiętajcie, że samochód utrzymuje silnik w trybie gotowości na sytuacje drogowe, kiedy potrzebujecie mocy... ale wtedy jest już za późno, żeby go odpowiednio rozgrzać.
Szkoda też, że ludzie z Hyundaia nie wyposażyli tych hybryd typu PHEV w silniki już "dotarte", tzn. w zwykłym silniku jest okres czasu, kiedy silnik się osadza, że tak powiem. Ale w hybrydach typu PHEV jest to trudne do zrobienia. Myślałem, żeby uruchamiać go w trybie CHARGE każdego dnia przez jakiś czas, żeby zrobić okres docierania.
Myśli?
Na zdrowie
Przejechałem około 1200 mil swoim, codzienna jazda do pracy, jak dotąd nie potrzebowałem benzyny! (z wyjątkiem tu i ówdzie, od czasu do czasu)
Myślę, że powinienem uruchamiać go w trybie HEV każdego ranka, żeby olej w silniku się rozprowadzał i tak dalej - pamiętajcie, że samochód utrzymuje silnik w trybie gotowości na sytuacje drogowe, kiedy potrzebujecie mocy... ale wtedy jest już za późno, żeby go odpowiednio rozgrzać.
Szkoda też, że ludzie z Hyundaia nie wyposażyli tych hybryd typu PHEV w silniki już "dotarte", tzn. w zwykłym silniku jest okres czasu, kiedy silnik się osadza, że tak powiem. Ale w hybrydach typu PHEV jest to trudne do zrobienia. Myślałem, żeby uruchamiać go w trybie CHARGE każdego dnia przez jakiś czas, żeby zrobić okres docierania.
Myśli?
Na zdrowie